Po lesie rozeszła się szeptana wiadomość, że Król Lew ma czarną listę. Zwierzęta zaniepokoiły się bardzo i najodważniejszy niedźwiedź poszedł do lwa.
– Podobno masz jakąś czarną listę.
– Mam – odpowiedział lew.
– A ja jestem na tej liście.
Lew rozwinął papier, spojrzał.
– Jesteś.
Niedźwiedź zamarł i po chwili powiedział cichym głosem:
– Mogę się jeszcze pożegnać z rodziną?
– Możesz – powiedział lew i niedźwiedź odszedł.
Następny był wilk.
– Podobno jest jakaś czarna lista?
– Jest.
– A ja tam jestem?
– Jesteś – powiedział lew z namaszczeniem sprawdzając rozwinięty rulon.
– A mogę jeszcze uporządkować moje sprawy, spotkać się z przyjaciółmi?
– Możesz – powiedział łaskawie lew i wilk odszedł.
Potem przychodziły jeszcze inne zwierzęta pytając lwa o to samo. Za każdym razem lew powoli rozwijał papier i uważnie odczytywał zawartość, choć na pamięć znał wszystkie pozycje i za każdym razem udzielał podobnej odpowiedzi, a zasmucone zwierzęta odchodziły z opuszczonymi głowami. Na końcu przyszedł zajączek.
– Podobno masz jakąś listę.
– Mam – odpowiedział lew.
– A ja jestem na tej liście?
– Jesteś – powiedział lew spojrzawszy na wykaz.
– A możesz mnie wykreślić?
– Mogę – powiedział lew.
I wykreślił zajączka.